Czy jesteśmy w stanie wpłynąć na zmianę zachowania naszego partnera? Czy możemy cokolwiek zrobić, aby nasz małżonek/życiowy towarzysz, stał się dla nas bardziej „przystępny”, milszy, bardziej pociągający? Właściwie, czy da się sprawić, by osoba z którą jesteśmy w parze okazywała nam więcej wyrazów miłości i uznania? Czy możemy sami wpłynąć na to, by ta druga strona nas zobaczyła, usłyszała, a nawet bardziej pokochała?
Na te i inne tego typu pytania mogę z całą stanowczością odpowiedzieć: TAK! Jesteśmy w stanie wpłynąć na to, aby nasz żab zmienił się w królewicza, czy ropucha w księżniczkę (gdyż działa to tak samo w obie strony😉). Działa to także tak samo w partnerstwie, jak i w każdej innej relacji z drugim człowiekiem. Ale jak to zrobić? – zapewne zapytacie. Już więc przychodzę do Was z odpowiedzią.
Otóż, aby sprawić, by jak za dotknięciem magicznej różdżki, nasz ukochany zmienił swoje postępowanie względem nas – jedynym naszym zadaniem jest, UWAGA: zmiana własnego stosunku do partnera! I tu już widzę wszelkie zdumienie i wiele „ale”.
„Że niby jak? Jak to? Że w sensie co? Mam zacząć nagle uśmiechać się do tego pi…piii.pii??, Co, niby mam być miła, kiedy on wcale mnie nie zauważa? Kiedy zachowuje się jak drań? Kiedy wydaje tony pieniędzy na kolejne puszki z piwem, a mi to nawet od 20 lat ani jednego kwiatka nie przyniósł?”; „A ja, jak mam traktować ją z szacunkiem, kiedy tylko ciągle zrzędzi i narzeka na moją osobę? Czy mam być uprzejmy dla tej zołzy, której jedyną rozrywką jest gotowanie barszczu i lepienie pierogów? – a te dziewczyny z telewizji to przecież takie zadbane, uśmiechnięte, seksowne - ach! do takiej to by można było się poprzymilać! A do mojej Baśki to niby jak?”
Otóż kochani moi współżyjący ze sobą partnerzy, wszyscy małżonkowie, narzeczeni – pewnie już wielokrotnie słyszeliście na ten temat tony, ale powtórzę tutaj raz jeszcze: ŚWIAT JEST LUSTREM drodzy mili, i działa na zasadzie „co wysyłasz, to otrzymujesz”, a nie inaczej.
Dlaczego więc przed ślubem było tak pięknie, kolorowo? Dlaczego ona się wtedy częściej uśmiechała, była taka promienna, miła, zadbana? A dlaczego on otwierał Ci wtedy drzwi w aucie, zapraszał na randki, pisał romantyczne sms'y? Dlaczego to się zmieniło po paru latach małżeństwa? Dlaczego nagle ten człowiek stał się taki nieczuły, zaniedbany, uszczypliwy, obcy? Gdzie ta Twoja Baśka sprzed lat, w której tak się zakochałeś? Teraz tylko obowiązki, problemy, szara codzienność… a tam gdzieś, poza Wami, ludzie są szczęśliwi i uśmiechnięci, zakochani, rozanieleni? Wszędzie tam, a dlaczego nie tu?
Właśnie to na tym „początku” znajomości każdy z nas starał się pokazać siebie partnerowi z jak najlepszej strony. (I tu zadziałała magia tzw. Lustra). Chcieliśmy pięknie wyglądać, często się uśmiechaliśmy, zważaliśmy na każde słowo i na to, by nasze czyny były właściwie. Albo po prostu cieszyliśmy się z przebywania razem, tak zwyczajnie, bez oczekiwań, bez planowania. (uśmiechaliśmy się do lustra, które odpowiadało nam tym samym). Zwykły wypad na zakupy bywał zabawą, przyjemnością, mogliśmy leżeć przytuleni pod gwiazdami w piękną, letnią noc, nic do siebie nie mówiąc, jedynie ciesząc się chwilą, która trwała. Dlaczego to zniknęło? Gdzie się podziała ta lekkość i te wszystkie „starania”?
Małżonkowie czy partnerzy w dłuższych związkach, po jakimś (niezbyt długim) czasie zaczęli traktować siebie, jak własność. Pojawiły się oczekiwania, wymagania, a nawet różnego rodzaju manipulacje, aby tego swojego wybranka trzymać pod kontrolą, bo przecież jest „nasz” prawda? Ale zaraz, kto dał nam prawo do władania drugim człowiekiem? Ksiądz, czy może urzędnik stanu cywilnego? Czy może samo to, że nazwaliśmy się parą świadczy o tym, że możemy rozporządzać życiem drugiej osoby, jak nam się żywnie podoba?
Tutaj już, w wyniku braku miłości do siebie oraz innych, często nieuświadomionych „zależności”, zaczęliśmy wysyłać do tego przysłowiowego „Lustra” coraz to gorsze obrazy: Niezadowolenie, oczekiwania, złość, żal, zrzędliwość, brzydotę itp. Lustro więc odpowiadało nam tym samym, czyli dostawaliśmy tego coraz więcej i więcej, aż w końcu stwierdziliśmy, że to co otrzymaliśmy na początku, już nie jest takie jak było, że coś się zmieniło, ale co, co się stało? „Przecież ja się nie zmieniłam, a on nagle zaczął być dla mnie taki niedobry!”. To tak nie działa. Każdy z nas każdego dnia wysyła do lustra uśmiech lub jego przeciwieństwo. Dlatego nie dziwimy się wcale, kiedy to nasze „odbicie” zaczyna nam przeszkadzać. Wszystko to świadczy tylko o tym że przestaliśmy się szczerze uśmiechać do zwierciadła.
Jeżeli chcecie spróbować, to sami sprawdźcie jak to działa. To bardzo proste. Wystarczy (czasem na początku na siłę) zacząć uśmiechać się do lustra jak najczęściej. Witać męża uśmiechem, pochwalić go za najmniejszą rzecz, którą dla nas zrobi, skomplementować jego wygląd (nawet jak miałby to być tylko kolor oczu), zacząć również dbać o swoje własne odbicie, wczuć się w to, co chcielibyśmy tam zobaczyć. Zadbać o siebie, o swój wygląd, wyraz twarzy, mimikę, gesty. Zapomnijmy o tym co jest teraz, że może znów przyszedł pijany, a ona może znów chodzi naburmuszona i nie ma ochoty na bliskość. A ty kobieto wtedy uśmiechnij się do lustra – przykryj go kołderką gdy śpi, a rano podaj mu sok pomarańczowy na kaca i powitaj przy nim uśmiechem nadchodzący nowy dzień. A ty mężczyzno może wtedy przynieś jej mały bukiecik kwiatów i powiedz, że mimo złego nastroju dla Ciebie zawsze jest piękna?
I co, myślisz, że wtedy nic się nie zmieni? Może początkowo nasza połówka będzie zdziwiona i nie potraktuje tego zbyt poważnie, może na początku robić próby „gorszego” zachowania, aby sprawdzić czy z Tobą rzeczywiście wszystko jest w porządku. Ale przyjdzie w końcu ten dzień, kiedy Twoja rzeczywistość się na tyle odmieni, że partner znów zacznie zachowywać się jak dawniej, a może znów się w Tobie zakocha i być może nawet bardziej niż kiedykolwiek? I gwarantuje, że jak solidnie się przyłożysz do wysyłania w lustro, tego, co najlepsze, nie będziesz musiał, czy musiała długo czekać na efekty.
Tylko cierpliwie i nieustająco wysyłaj do lustra to, co chcesz zobaczyć w jego odbiciu. Gwarantuję, że efekt przejdzie Twoje najśmielsze oczekiwania. Żab stanie się prawdziwym księciem. A i Ty w jego oczach zmienisz się nie do poznania, na lepsze oczywiście 😊 Powodzenia!
Autor: Beata Czarniecka
FUNDACJA
Harmonia w Relacji
Kontakt: Fundacja Harmonia w Relacji
📞 537 167 651
📨 harmoniawrelacjach@gmail.com
Numer KRS: 0001054579
Nr konta: 03 1090 2750 0000 0001 5546 2787
Wasztaty, konsultacje, szkolenia, rozwój
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium