Odpowiem od razu. Najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie. A dlaczego? A mianowicie dlatego, że to wiąże się z pracą nad samym sobą. Praca nad sobą mianowicie okazuje się jedną z najtrudniejszych form samorozwoju. A to właśnie od tej pracy należałoby rozpocząć cały proces wybaczania. Bo jak jest powiedziane: „kiedy zmienisz siebie, zmieni się cały twój świat”.
Często ludzie zmagają się z brakiem miłości do siebie, szukając tej miłości na zewnątrz. Ten brak miłości do siebie powoduje często niechęć a nawet nienawiść do własnej osoby. A to właśnie relacja z samym sobą jest tą najważniejszą w całym procesie naszej egzystencji, dlatego też nasza wewnętrzna praca wydaje się być tą najtrudniejszą.
Proces wybaczania sobie jest poprzedzony pracą z bardzo ciężkimi emocjami, które - wg mapy poziomów świadomości Hawkinsa - są tymi najtrudniejszymi, mającymi najwięcej negatywnej energii, zbliżającej nas wielkimi krokami do autodestrukcji. Tymi emocjami są przede wszystkim wstyd i poczucie winy. Dochodzi do tego żal, który również bardzo niekorzystnie wpływa na stan naszego ducha.
Emocje te są na tyle destrukcyjne, że praca z nimi wydaje się wymagać wiele wysiłku. Jednak nie jest nie możliwa. Absolutnie warto taki wysiłek podjąć, aby móc w niedalekiej przyszłości cieszyć się spokojem ducha i zdjąć wielki ciężar, jaki owe emocje ze sobą niosą. Warto wiec zmierzyć się z nimi i uwolnić je w procesie tzw. samowybaczania (o którym więcej mowa w książkach Colina Tippinga).
Wstyd – to wg Hawkinsa najniższa pod względem wibracyjnym emocja, która zniża nas do poziomu zbliżającego nas ku zakończeniu własnej egzystencji. Kiedy pojawia się uczucie wstydu często użalamy się nad sobą, zwracamy uwagę na to, co pomyślą o nas inni, zaniżamy poczucie własnej wartości i godności, tracimy „twarz” i mamy poczucie kompromitacji. To bardzo destrukcyjne uczucie, które zniża nasze poczucie człowieczeństwa do poziomu zero. Nie dajemy sobie wówczas prawa do bycia sobą. A nie bycie sobą oznacza „nie bycie” w ogóle. Każdy z nas jest indywidualnością i ma prawo istnieć taki jaki jest w całym swoim przejawieniu. Kiedy tego prawa sobie nie dajemy, to tak jakbyśmy mówili światu, ze nie mamy prawa do istnienia tacy jacy jesteśmy. Dlatego właśnie Hawkins pozostawił tę emocję na najniższym miejscu w hierarchii (później jest już tylko brak życia).
Dlaczego tak wielu z nas nie pozwala sobie na bycie sobą? Dlaczego tak wiele osób udaje, aby podporządkować się do „ustalonych” z góry standardów, uznawanych za „idealne”? Dlaczego nie widzimy w sobie unikalnej indywidualności, która jest największą wartością jaką posiada każdy z nas? Oczywiście jest to proces, który począwszy od dzieciństwa, systematycznie nam zaszczepiany, dając iluzję, że lepiej stać się „kimś”, być jak ktoś, dostosowywać się do „norm” społecznych. Po latach takiego programowania sami już nie wiemy kim naprawdę jesteśmy? Dlatego coraz częściej, szczególnie u podatnych na wpływy osób, pojawia się destrukcyjne uczucie wstydu i nienawiści do siebie. Spuszczamy wtedy głowę, wycofujemy się, chcemy stać się niewidzialni, zamykamy się w sobie, mamy myśli samobójcze, stajemy się okrutni wobec siebie i często wobec innych. Ta szalenie samoniszcząca postawa wymaga wiele pracy nad sobą i uzdrawiania „traum” związanych ze wstydem, który został w nas tak skrupulatnie zaszczepiony.
Zanim rozpoczniemy proces samowybaczania należałoby zacząć od pracy nad wstydem i uwolnić to niszczące uczucie z naszego wnętrza po to, aby móc stanąć we własnej prawdzie i przyjąć to, kim jesteśmy. Przyjąć siebie w pełni tak, aby móc żyć i funkcjonować w świecie, w którym przyszło nam egzystować szczęśliwie i z godnością.
Kolejną emocją, która wymaga pracy nad wybaczeniem samemu sobie jest poczucie winy - Kiedy jest wina, zawsze pojawia się kara. Każąc siebie pozbawiamy się nadziei, że zasługujemy na to co dobre. Każąc siebie za czyny, które zawsze są poprzedzone konkretnymi wydarzeniami i doświadczeniami – tak jak wszystkie inne - mają swoje podłoże. My nie pozwalamy sobie jednak na popełnienie błędów, na czerpanie lekcji z własnych doświadczeń. Z takiego poziomu bardzo trudno jest nam czerpać radość z życia i przyjmować dary, jakimi obdarowuje nas wszechświat. Dlatego tak ważne jest aby pozbyć się poczucia winy z naszego wnętrza. Potraktować siebie z miłością, współczuciem i zrozumieniem, tak jakbyśmy podchodzili do bliskiego nam człowieka.
Poczucie winy jest swego rodzaju masochizmem, który objawia się oskarżaniem samego siebie, poczuciem niższości, niekompetencji oraz wyrzutami sumienia. A to z kolei powoduje samokarcenie, podatność na zranienia, podejmowanie prób wygrzebywania współczucia od innych, utratę kontroli nad poczuciem własnej wartości, upokorzenie przed innymi itp. Razem z poczuciem winy stajemy się ofiarą i jesteśmy podatni na manipulację. A skoro jesteśmy ofiarą to niewątpliwie zasługujemy na to, by w naszym życiu pojawił się przysłowiowy „kat”. Dlatego świat daje nam coraz więcej powodów do relacji z katem i otrzymywania kary w postaci trudnych doświadczeń, wywołując w nas jeszcze większe poczucie winy i zaniżone poczucie własnej godności. To błędne koło, z którego należy się jak najszybciej wyrwać.
Jeszcze jedną destrukcyjną emocją, utrudniającą nam pracę nad samowybaczaniem jest żal – tu w rozumieniu żalu do samego siebie. Żal wprowadza nas w stan poczucia straty, gdybania „gdybym wtedy …”, powodujące w nas uczucie smutku, przygnębienia, osamotnienia, zatroskania, rozgoryczenia. Żal do siebie powoduje również uczucie zawodu i złości na samego siebie, opłakiwanie straty, ubolewanie nad sobą, zamknięcie się w sobie, depresję, rozpamiętywanie i wypominanie przeszłości, generalizowanie traumatycznych wydarzeń („skoro straciłam ukochanego, to nie zasługuję na miłość” itp. ). Takie zachowanie znacznie obniża nasze życiowe wibracje, a co za tym idzie, zdolność do odczuwania radości i szczęścia, które są tak cenne dla każdego człowieka. Żal zatrzymuje nas w przeszłości, w związku z czym nie jesteśmy w stanie pójść do przodu, „do życia”. Zostajemy wówczas w stanie autodestrukcji.
Idąc za wiedzą, że każdy skutek ma swoją przyczynę, możemy sięgnąć wstecz z pełnym zrozumieniem własnej postawy i wyciągnąć wnioski z lekcji jaką mieliśmy okazję doświadczyć. Taka postawa pozwoli nam na zdobywanie życiowej mądrości i w przyszłości uniknięcie podobnych „błędów” oraz na budowanie swojego wewnętrznego świata, swojego własnego systemu wartości. To da nam świadomość, z jaką misją tutaj przyszliśmy.
Każda praca z powyższymi emocjami jest dla nas szansą na prawdziwe zrozumienie samego siebie, na radykalne i harmonijne wybaczenie samemu sobie oraz – dzięki temu - diametralną poprawę jakości naszego życia. Spróbujmy więc podjąć trud pracy nad procesem samowybaczania. To będzie dobry początek nad pracą z wybaczaniem również innym. Praca ta pozwoli nam na wykształcenie w sobie większej empatii i zrozumienia nie tylko w stosunku do innych ludzi ale przede wszystkim – i co najważniejsze - w stosunku do samego siebie.
Każda praca nad sobą pomaga nam zmieniać świat. Bo jak my poczujemy się lepiej, to lepiej poczuje się otoczenie wokół nas. A gdyby tak każdy z nas taką pracę wykonał to świat wokół nas stałby się znacznie piękniejszy i pełny radości. Spróbujmy więc zacząć od siebie.
Autor: Beata Czarniecka
FUNDACJA
Harmonia w Relacji
Kontakt: Fundacja Harmonia w Relacji
📞 537 167 651
📨 harmoniawrelacjach@gmail.com
Numer KRS: 0001054579
Nr konta: 03 1090 2750 0000 0001 5546 2787
Wasztaty, konsultacje, szkolenia, rozwój
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium